Wraz z wybuchem epidemii nowego koronawirusa, który przywędrował do nas z Chin, znacząco zmieniła się sytuacja na całym świecie. Jego skutki odczuwają niemal wszystkie gałęzie gospodarki w tym branża prawnicza. Jest to związane z kilkoma czynnikami, które miały na to wpływ.
Ograniczona praca sądów
Po pierwsze, została ograniczona praca sądów tylko do spraw pilnych takich jak areszt czy zabezpieczenia. Początkowo, ograniczenie ma trwać do końca marca co w wyniku rozwoju epidemii przedłużone zostanie do końca kwietnia. W praktyce oznacza to dla małych kancelarii, które obsługują klientów indywidualnych, brak możliwości funkcjonowania, gdyż te sprawy są zazwyczaj głównym źródłem ich dochodu. Trochę w innej sytuacji są kancelarie, które świadczą usługi dla firm. Te w większości oparte są na płatnościach ryczałtowych, a dzięki temu pozwolą na przetrwanie ciężkiego okresu. Sytuacja może się zmienić, gdy firmy w wyniku kryzysu gospodarczego będą szukały oszczędności i zaczną rezygnować z usług prawnych. A takich sytuacji nie można wykluczyć.
Ograniczenia w przemieszczaniu się
Po drugie, państwo w celu zahamowania liczby zakażeń, wprowadza różne ograniczenia w swobodnym przemieszczaniu się i załatwianiu spraw tylko do tych nie cierpiących zwłoki. Czy za taką sytuację można uznać chęć wniesienia pozwu o rozwód? Biorąc pod uwagę, że w czasie kwarantanny ludzie muszą ze sobą więcej przebywać, w niektórych przypadkach może przyspieszyć decyzję o rozstaniu ze współmałżonkiem.
Uwarunkowania kancelarii
Po trzecie, każda kancelaria miała inną sytuację przed wybuchem pandemii. Te małym, jednoosobowym opierającym się na samozatrudnieniu, będzie najtrudniej przetrwać. Z pomocą przychodzi państwo, które na okres 3 miesięcy zaprzestaje pobierać składki ZUS, które są jednym z większych obciążeń małych firm.
Jaka czeka przyszłość branżę prawniczą ? Wszystko zależy od okresu w jakim państwo wróci do normalnego funkcjonowania. Jeżeli potrwa to dłużej niż do końca kwietnia, na pewno odbije to się na zatrudnieniu, gdyż w pierwszej kolejności tam będą mecenasi szukać oszczędności. Stracą na tym przede wszystkim aplikanci, którzy są głownie zatrudniani w kancelariach na czas odbycia aplikacji prawniczej. Sam rynek prawniczy jest mocno nasycony poprzez szerokie otwarcie do zawodu i z pewnością tak duży kryzys zweryfikuje kto się w nim utrzyma. Z pewnością znaczenie będzie miała pozycja na rynku jaką miała kancelaria przed wybuchem pandemii. Im lepszą i bardziej ustabilizowaną, tym będzie miała łatwiej.
Miejmy nadzieję że sytuacja szybko wróci do normy i wszyscy będziemy mogli robić to co sprawia nam tyle satysfakcji.